niedziela, 15 grudnia 2013

prawie zima

Ziemianka przeszła swój chrzest bojowy zimą, czyli Ksawerego. Śniegu na dachu było jakieś 1,5m, kominów nie było widać, podobnie z zejściem do ziemianki. Ale nic się nie oderwało, nie osypało, nie uszkodziło. Czyli budowa trwa i działa.
W ziemiance teraz jest plus 6st.C, więc rewelacja. Ogórki, kapusta które są w beczkach przechodzą swoim smakiem wszystkie inne, no może nie babcine, ale przechowalnia rewelacja. Tak samo wina, weka słoikowe, świeże warzywa i owoce. Są z własnych zbiorów, albo kupione od sąsiada eko hodowcy, więc nie dosyć że tańsze niż w marketach to jeszcze swoje.
Dziś zaniosłem szafkę kuchenną, tzw. komin, która obudowana jest z dwóch stron styropianem. Będę obserwował temperaturę, by móc trzymać tam żółte sery dojrzewające oczywiście wyrobu mojej Asi. Sery muszą leżeć tak z pół roku, więc trzeba sprawdzić ziemiankę również pod tym kątem.
Myszy od czasu do czasu wpadają, widać po nadgryzionych jabłkach i znikającej trutce. Ale tak od trzech tygodni spokój. Może się wyniosły?