niedziela, 30 czerwca 2013

po tygodniu

Dziś sprawdzałem ziemiankę. Ziemia powoli się ubija, również wzdłuż wejścia. Dzięki pomysłowi Antka boki nie rozchodzą się, drut stale napięty trzyma ścianki. Wewnątrz temperatura 16 stopni C, czuć już coraz mniej wilgoci, tak więc powoli zaczyna dochodzić do odpowiednich warunków. Ale UWAGA: trzeba drzewa dobrze zaimpregnować, bo te, które zostały pokryte najtańszym impregnatem z Castoramy, są suchutkie, a pozostałe kilka sztuk jeszcze się poci.
Żona wymyśliła zaś półki. Małe opony, takie 13-tki będą stanowiły podpórkę dla desek. Opona, jedna na drugiej, wypełniona ziemią będzie przykryta papą i na tym położę deski. Muszę teraz pomyśleć o negocjacjach z Antkiem i Maćkiem, bo mają deski lipowe, dębowe i topolowe, a te najlepiej się nadają na leżakowanie serów.
Ale jakoś się chyba dogadam.
Załatwiałem też system alarmowy, czekam na wycenę. Będzie zasilany 230V, w momencie przerwania zasilania, np. poprzez przecięcie, otrzymam sygnał w domu, że mam intruza, a wtedy ... maczeta w dłoń i do boju. Dodatkowo na czas przerwy zasilanie przejmie akumulator. Tak więc bójcie się ...

poniedziałek, 24 czerwca 2013

na dziś

Po obsypaniu ziemią, belki delikatnie osiadły. Drzwi nie można otworzyć do końca, ale tego należało się spodziewać. Upały dały znać o sobie. Wewnątrz ziemianki temperatura niższa o jakieś 10 stopni niż na zewnątrz, ale na oponach widać wilgoć. Tak samo na belkach. Dlatego też przez dobry miesiąc będzie to wszystko się wietrzyło, osiadało itp. Ot tak musi być.
Kiedy zacząłem obsypywać deski wzdłuż zejścia, te zaczęły się od naporu schodzić do środka. I tutaj sąsiad Antek znowu poradził. Dał mi drut 4mm, na deski nabiłem gwoździe, drut nawinąłem na gwoździe i naciągnąłem na zewnątrz wejścia, nawijając go na kołek, a ten został tak wbity, że drut został naciągnięty i dzięki temu deski są wzmocnione. Powinno być skuteczne. No i do tego z czasem nabiję na wierzch półwałki i będzie pięknie - też Antkowy  pomysł. Na zdjęciach ładnie to widać.
Góra ziemi też powoli znika, jedzie na różne gospodarstwa, gdzie można ją wykorzystać. Czysty zysk dla wszystkich.
Ostatnio rozgorzała też dyskusja na temat zabezpieczenia ziemianki przed smakoszami. Wersji mam kilka, od zaminowania, poprzez odciągi granatów błysk-huk, do alarmu, który włączy się  z chwilą otwarcia drzwi i da sygnał w domu o intruzie. A ja ostatnio kupiłem sobie buty z metalowymi czubkami, do tego przy drzwiach wejściowych mam maczetę, która stanowić może przedłużenie surowej ręki sprawiedliwości, więc przygotowuje się do obrony mojego domu i ziemianki. Tak więc niech próbują. A co mi tam ...
A teraz parę fotek, które pokazują jak poszło dalej.
I jeszcze jedno. Na tablica.pl znalazłem regały, prawie nówki za trzy dychy, a w Castoramie takie są po 9 dych. Więc już negocjuję przesyłkę. W końcu każdy musi być ciut zarobionym.

 Kupka ziemi znika. Dzięki Maćkowi i jego maszynom.

 Przy wejściach jeszcze widać folię, ale będą zrobione skosy i wtedy ziemia spokojnie zakryje całość. Ale to po 15 lipca.
To zdjęcie pokazuje, jak przymocowany jest drut. Nie wygląda to ładnie, ale za jakiś czas będzie zasłonięte półwałkami.

wtorek, 18 czerwca 2013

Nawałnica i pierwsze obliczenia kosztów

Dziś nad ranem nad naszą wsią przeszła prawdziwa nawałnica z burzą. Poszedłem sprawdzić, czy nie zalało, ale tutaj echo. Tylko na samym progu, wewnątrz piwniczki delikatnie wilgotno, jakieś 2cm szerokości, że nawet nie doszło do drenażu. Jak takie coś przeżyła, to już jestem spokojny.
A teraz wstępne wyliczenia:
opony 80zł
folia czarna 90zł
wata 160zł
folia pp 160zł
drzwi 60zł
gwoździe, itp. 40zł
impregnat 40zł
robocizna 400zł - na razie
beton komórkowy 55zł
koparka 230zł
drenaż 130zł
dwa kominy 20zł
deski z tartaku na wejście 160zł
olej zużyty silnikowy 10zł.
Jak więc widać, koszt budowy takiej ziemianki nie jest zbyt duży, biorąc pod uwagę że wyszło 25mkw. Czyli bardzo dużo. Jeżeli zmniejszy się powierzchnię ziemianki, koszta automatycznie idą w dół, bo nie każdemu potrzeba tak dużej ziemianki. Ale nigdy nie wiadomo, w jaki sposób będzie wykorzystywana.
Teraz muszę poszukać odpowiednie regały, najlepiej metalowe, używane, parę desek lipowych bądź akacjowych, aby sery mogły sobie na nich dojrzewać i to będzie całość. Obiecuję, że na bieżąco będę podawał jak urządzałem piwniczkę, jakie koszta, byście mieli pełne rozpoznanie.

poniedziałek, 17 czerwca 2013

super sprawa ta ziemianka

W końcu kłody położone, folia paro przepuszczalna, wata szklana 5cm, folia budowlana 4 i jakieś 5cm ziemi. Wygląd... aż serce się raduje.
Kłody na przemian były przybite największymi gwoździami dostępnymi na rynku. Folia budowlana położona została tak, aby sięgała od ziemi, do ziemi, czyli tak, by przysypać całość ziemią.
Drzwi, od całego ciężaru delikatnie osiadły, ale regulacja zawiasów i chodzą jak nowe. Nad drzwiami zaś położyłem kłodę, która osłoni wejście do piwniczki od zsypywania się ziemi z góry. Kominy są wsadzone dosłownie na siłę, po wycięciu otworów na nie.
Fotki pokażą całość jak to wygląda.


















A to dwie moje pomocnice, dwie z trzech, albo z pięciu, doliczając dwa dochodzące na trzy posiłki dziennie kociaki ze wsi. Jedna kotka syjamska - Rachela, i druga maine coon - Fire Fox

piątek, 14 czerwca 2013

Końcóweczka

Witam ponownie po kilku dniach przerwy. Przerwy w pisaniu, bo robota śmiga, aż miło.
Po położeniu na opony belek, okazało się, że jest za nisko. Musiałem więc podłożyć  gazobeton, aby wyrównać całość Widać to na zdjęciach. Druga belka leży zaś na oponach i papie. Po położeniu belek stropowych, okazało się, że luka pomiedzy oponami a tymi belkami jest tak wysoka, że dołożyłem jeszcze jedną wartwę opon. Pozwoliło to zmniejszyć dziurę, którą wypełnię na samym końcu watą szklaną.
Masa drzewa spowodowała, że drzwi opuściły się jakieś 3 cm, ale to nie problem, bo otwór do zamknięcia nawiercę po zakończeniu budowy i obsypaniu dachu ziemią.  Na razie z góry to nie wygląda, belka belce nierówna, ale jak położę folię paro przepuszczalną, watę szklaną 5cm, folie budowlaną min. trójkę, na to ziemię, to z zewnątrz tego nie będzie widać, urośnie trawka, chwasty i jeszcze coś i będzie >gites dolores<.
A teraz parę fotek, jak to wygląda.






wtorek, 11 czerwca 2013

został tylko dach

Robota powoli idzie do przodu. Zejście do piwnicy ma już schody. Oczywiście, z opon. Widać na zdjęciach jak jest to zrobione. Część jest prosto położona, a część nachodzi na siebie, tak, aby pasowały do wejścia.
Także zrobione są już ścianki boczne do piwniczki, belki wbite do ziemi na ok. 50cm, od strony ziemi nałożona folia budowlana 0,02mm, aby dodatkowo zabezpieczyć przed stałym kontaktem z ziemią. Deski przykręcone wkrętami. Dzięki temu rama drzwi już jest stabilna, dodatkowo docisnęliśmy ją dwiema belkami z drewna, na którą położę główna belkę nośną. Nabiłem po trzy klocki, aby wyrównać poziom nad drzwiami.
Przed wejściem położyłem belkę, którą dodatkowo owinąłem papą. Stanowi ona prób przed drzwiami. Pod nimi zaś zamontowałem kratkę odpływową i wkopałem wąż drenażowy, jakieś 4 metry, co też widać na zdjęciach. Wąż przed przysypaniem zakryłem agro włókniną, aby nie zapchać otworków żwirem. Ziemię ponownie ubiłem i już jest po problemie.
Na oponach położyłem papę, która zaizoluje drzewo przed wilgocią.










sobota, 1 czerwca 2013

Teraz dach

Ściany już stoją. Kilkudniowe deszcze zweryfikowały ich moc. Potwierdziły, że są wręcz ochroną przeciw czołgową. Ziemia się osypała, a ściany nic ...
Na dach kładę belki sosnowe, już są okorowane. Będą też zaimpregnowane, tak na wszelki wypadek.
Teraz koszta:
koparka 230zł,
godzina pracy pomocnika 9zł, wyszło na razie 39godzin,
opony w sumie ok. 100zł,
żwir własny,
papa na opony 48zł,
folia paro przepuszczalna 211zł,
styropian 10cm - szukam jeszcze gdzie najtaniej,
drzwi 90x210cm używane, deski osłonięte blachą - 60zł,
dwa kominki wentylacyjne - 21zł.
Jak więc widać obok robocizny, folia i chyba styropian będą najdroższe.